Polska branża transportowa znajduje się obecnie w trudnym położeniu. Potwierdzają to zarówno same firmy, jak i dostawcy produktów i usług dla tego sektora. Przedsiębiorcy działający w transporcie, spedycji i logistyce zmagają się z mniejszą liczbą zleceń, nieuczciwą konkurencją i niższymi stawkami. Do tego dochodzi także wzrost kosztów działalności i różnego rodzaju opłat oraz utrudnienia związane z geopolitycznymi zawirowaniami.
Od wielu lat Polska jest transportowym liderem UE. Posiada największą flotę samochodów ciężarowych. Jednak opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny statystyki z pierwszego kwartału 2024 roku zatrważają.
Przez ostatnie miesiące upadłość ogłosiło aż 120 przewoźników. Dla porównania, liczba ta w zeszłym roku wynosiła 105, natomiast dwa lata temu – zaledwie 90. Dane wskazują również, iż ponad 1,4 tysiąca przedsiębiorstw transportowych jest w restrukturyzacji.
Niepokojem napawają również dane Transporeon. Według nich, europejski wskaźnik możliwości przewozowych w transporcie drogowym spadł o 7% piąty miesiąc z rzędu. Zmniejszające się tempo wzrostu sugeruje mniejszą nadwyżkę zdolności przewozowych.
Równie pesymistyczne statystyki znalazły się w raporcie Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego „Driver Shortage”. Według informacji, w UE brakuje blisko 400 tys. kierowców, a 34% przedsiębiorców wskazuje niedobory kadrowe. Przyczyną tego istotnego problemu są między innymi trudne warunki pracy, które – bez odpowiednich programów – nie zachęcają młodych kierowców do pracy w zawodzie.
Zwiększające się problemy przyczyniły się do licznych protestów branży transportowej.
Przewoźnicy domagają się:
Przewoźnicy apelują także o otwarcie dodatkowego przejścia granicznego z Białorusią i o zbadane sytuacji omijania kolejek przez niektóre pojazdy na przejściu granicznym w Koroszczynie. Istotne dla nich jest również zwiększenie liczby kontroli prowadzonych przez Inspekcję Transportu Drogowego dla przewoźników zagranicznych. Domagają się też wprowadzenia minimalnej stawki frachtów, tak jak na Węgrzech.
Zaproponowane przez branżę transportową zmiany wiążą się także z pracami nad zapisami Pakietu Mobilności. Postulaty obejmują wsparcie nauki zawodu oraz wprowadzenie kontroli firm spedycyjnych. Przewidują także przywrócenie diet dla bilateralnych przewozów, a także modyfikację stawek wynagrodzeń kierowców. Wśród postulatów znalazło się zniesienie podatku drogowego lub ujednolicenie jego stawki. Przewoźnicy proponują też dopłaty do opłat paliwowych i drogowych, tak jak w Niemczech.
Aby poprawić sytuację polskiego sektora TSL, Ministerstwo Infrastruktury planuje wprowadzenie dwuletniego zakazu zakładania nowych przedsiębiorstw transportowych w Polsce.
Ministerstwo zaproponowało także projekt, który ma na celu obniżenie obciążeń socjalnych dla firm transportowych. Miałoby na to pozwolić zmniejszenie podstawy naliczania składek na ubezpieczenie społeczne przewoźników. Nowe przepisy spotkały się z pozytywną reakcją branży, muszą jednak przejść przez proces legislacyjny.