Brexit nie ograniczył współpracy gospodarczej między Polską a Wielką Brytanią. Transport towarów do UK wciąż stanowi znaczący procent polskiego eksportu. Niestety zdarza się, że współpraca z brytyjskimi kontrahentami może być problematyczna. Przykładem może być trudność z odzyskaniem zaległych należności. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej przyniosło znaczące zmiany i szereg wyzwań – także w relacjach biznesowych. O tej nowej rzeczywistości pisaliśmy już w artykule “Zmiany w transporcie po Brexicie”. A niedostateczna znajomość języka, lokalne zwyczaje lub odmienne porządki prawne – to tylko niektóre z przeszkód w rozwiązywaniu sporu o finansowe zaległości. Dlatego planując współpracę z zagranicznym kontrahentem, dobrze jest skorzystać z odpowiedniego doradztwa. Eksperci wspomogą przy ustalaniu zasad współpracy, jak również w razie dochodzenia roszczeń.
Proces odzyskania należności warto zacząć od windykacji polubownej. Początkowo może mieć ona formę nieformalnych negocjacji. Z czasem w rozmowie warto jednak zaangażować windykatora.
Proces formalnej windykacji polubownej rozpoczyna się od weryfikacji dłużnika. Pozwala to uzyskać lepszy ogląd jego sytuacji finansowej. Następnie przechodzimy do windykacji miękkiej. Polega ona na nawiązaniu kontaktu z kontrahentem. Wysłane jest także pierwsze pisemne wezwanie do zapłaty. Tego rodzaju pismo od firmy windykacyjnej ma często większy wpływ na dłużnika, niż to wysłane przez nas samych.
Windykacja polubowna nie wykorzystuje twardych środków przymusu. Stanowi natomiast ostrzeżenie dla kontrahenta. Dzięki niej wie on, że brak uregulowania należności wiąże się ze skierowaniem sprawy do sądu. W Zjednoczonym Królestwie nie ma przepisów ograniczających ilości kontaktów podejmowanych przez windykatorów. Dotyczy to także liczby możliwych do wysłania wezwań do zapłaty.
Jeśli windykacja polubowna nie odniesie skutku, sprawę można skierować do brytyjskiego sądu. Strony mogą zgodnie wybrać organ wymiaru sprawiedliwości, jednak wizja krajowego sądu bardziej przekona brytyjskiego kontrahenta do spłaty długu.
W Zjednoczonym Królestwie obowiązuje całkowicie inny, niż w większości krajów UE, system sądowy. Tzw. „Common – Law” opiera się na precedensach, wpływając na regulacje postępowań cywilnych. Niewłaściwe postępowanie może wiązać się z dużymi stratami dla wierzyciela. Dlatego, nawet przy niskich zaległościach, warto skorzystać ze wsparcia wyspecjalizowanej kancelarii prawnej. Dzięki temu możemy uzyskać korzystne rozstrzygnięcie dla wierzyciela. Co ważne, w większości postępowań sądowych w UK, to strona przegrana pokrywa koszty poniesione przez wygranego.
Jeśli brytyjski dłużnik nie spłaci należności mimo wyroku, możemy ubiegać się o wydanie tzw. Warrant of control. Za jego pomocą komornicy mogą zająć majątek dłużnika. Dzięki temu wykonane będzie orzeczenie sądu. Organy egzekucyjne mają tu na względzie równowartość głównej należności, jak i koszty poniesione przez wierzyciela.
Specyfika brytyjskiego prawa może zniechęcić do ubiegania się o zwrot należności. Jednak kompetentne wsparcie eliminuje te pozorne komplikacje i przeszkody. Wyspecjalizowana kancelaria prawna przeprowadzi windykację polubowną. Doradzi także w zakresie sposobu postępowania. Będzie również reprezentować interesy strony przed brytyjskim sądem.