Wyłudzenia w transporcie na fałszywy adres e-mail
Sektor transportu staje się coraz bardziej narażony na ataki cyberprzestępców. Najczęstszą formą oszustwa jest…
Komisja Europejska przedstawiła pakiet reform radykalnie zmieniających unijną politykę klimatyczną. Akty prawne zebrane pod hasłem Fit for 55 wprowadzają na drogę „zielonej transformacji” również branżę transportu drogowego. Co się zmieni i jak nowe prawo wpłynie na sektor TSL?
Nadrzędnym celem pakietu Fit for 55 jest osiągnięcie neutralności klimatycznej w dziedzinie emisji gazów cieplarnianych (GHG) w UE. Ten proces został podzielony na etapy, a pierwszym z nich jest zmniejszenie ogółu emisji CO2 o 55 proc. do 2030 roku. Żeby osiągnąć ten cel, restrykcje powinny objąć wszystkie „brudne” (czyli wytwarzające GHG) sektory gospodarki. W myśl nowego prawa muszą one przystąpić do systemu handlu emisjami. Transport lądowy do tej pory w nim nie uczestniczył, ale zacznie, prawdopodobnie już od 2025 r.
Pakiet Fit for 55 przewiduje utworzenie odrębnego systemu handlu emisjami dla sektora transportowego i budowlanego, tzw. ETS 2 czy mini-ETS.
– O nowym systemie jak na razie wiadomo niewiele, ale już zapowiedziano, że w przeciwieństwie do standardowego ETS, nie uwzględni darmowych uprawnień. Jest to zgodne z ogólnym trendem UE do systematycznej redukcji bezpłatnych uprawnień emisji CO2 w ogólnej puli. Ma to mobilizować sektory emisyjne do wprowadzania proklimatycznych rozwiązań. – mówi Maciej Maroszyk, Dyrektor Operacyjny w TC Kancelaria Prawna. – Jedno jest pewne – koszty transportu wzrosną, bo zmiana flot na zeroemisyjne do chwili uruchomienia systemu będzie bardzo trudna.
Proponowane cele pakietu dla sektora transportu drogowego to odpowiednio:
Te terminy i inne założenia pakietu będą tematem negocjacji z krajami UE, które potrwają do 2024 roku.
Czy branża TSL może liczyć na życzliwość PE? Wkrótce się dowiemy, choć fakty nie dają powodów do optymizmu. Europejska Agencja Środowiska wyliczyła, że transport ogółem odpowiada za jedną czwartą ogółu emisji CO2 na terenie Unii Europejskiej. Przy czym transport drogowy generuje aż 70 proc. z nich. Upada więc mit skandalicznych emisji lotnictwa, odpowiadającego za stosunkowo skromne 13,4 proc. Co więcej, wbrew trendom, emisje z transportu nie spadają, ale rosną. I to gwałtownie, bo aż o jedną trzecią na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Jedynym sposobem na ich obniżenie jest przekształcenie flot ze spalinowych w elektryczne. Po roku 2035 ta zmiana stanie się koniecznością. Wówczas produkcja samochodów spalinowych ma zostać wstrzymana. Obecny udział samochodów elektrycznych w zakresie przewozu ładunków jest symboliczny. Zgodnie z danymi Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), w 2021 roku po polskich drogach jeździło zaledwie 1800 ciężarowych aut elektrycznych. Warto jednak zwrócić uwagę, że między 2020 i 2021 rokiem ich liczba wzrosła o ponad 90 proc.
Wykorzystywaniu pojazdów elektrycznych w branży TSL nie sprzyja, oprócz niewielkich zasięgów, dziurawa sieć ogólnodostępnych punktów ładowania. Przy średnich zasięgach rzędu 400 km na jednym ładowaniu i konieczności planowania tras wokół elektrycznych „stacji”, ciężarowe BEV-y (auta w pełni elektryczne) nie cieszą się dużą popularnością na polskich drogach. Moc baterii samochodowych staje się jednak coraz lepsza. Podobnie plany związane z rozbudową sieci punktów ładowania dają nadzieję na usprawnienie transportu elektrycznego. PSPA prognozuje, że już w 2025 roku na terenie Polski działać będzie aż 42 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania.
W dyskusji o czystym transporcie nie sposób pominąć napędu wodorowego, uważanego przez ekspertów za przyszłość branży. Na ten moment jest on jednak co najwyżej nowinką z dużym potencjałem. Choć wiele firm już teraz prowadzi intensywne prace nad powstaniem modeli wodorowych lub testuje te już dostępne.
Pakiet Fit for 55 wprowadzi sektor TSL na drogę zmian proklimatycznych. Ich powodzenie zależy nie tylko od przewoźników, ale również od rozwoju infrastruktury, która umożliwi sprawny i konkurencyjny transport frachtów.