Czego może się spodziewać branża TSL w 2023 roku? Czy czeka nas zatrzymanie rosnącej inflacji oraz wzrost zapotrzebowania na transport? Czy raczej powinniśmy się spodziewać dalszych podwyżek kosztów, spadku ilości zleceń i opóźnień w płatnościach? Rynkowe prognozy w tym zakresie nie są do końca jednoznaczne.
Czwarty kwartał 2022 roku oznaczał dla transportu, spedycji i logistyki nie tylko wzrost cen paliw i opłat drogowych, ale także spowolnienie gospodarcze i mniejszą ilość zleceń. Nałożyły się na to zmiany, jakie przyniósł Pakiet Mobilności i niepokojąca konkurencja cenowa. Do tego, wraz z początkiem 2023 roku, ponownie zwiększyły się koszty zatrudnienia.
Dlatego firmy transportowe patrzą na najbliższą przyszłość bez większego optymizmu. Eksperci natomiast zapowiadają większe trudności z płatnościami oraz zwiększoną liczbę upadłości i prób restrukturyzacji firm. Co zatem może nam przynieść nadchodzące dwanaście miesięcy?
Obserwując wzrosty produkcji przemysłowej, branżę transportową może czekać zwiększenie obrotów w 2023 roku. Jest to powiązane z naszą pozycją jako jednego z największych europejskich przewoźników. A także z dotychczasowymi inwestycjami w rozwój zasobów logistyczno-magazynowych.
Do tego dochodzą mniejsze niż w innych krajach koszty operacyjne. Ma to pozwolić nie tylko na utrzymanie, ale również wzrost obrotów w sektorze transportu, logistyki i spedycji – zwłaszcza międzynarodowej.
Pomimo tego, że wzrost płacy minimalnej w Polsce i w Niemczech oznacza zwiększenie kosztów utrzymania pracowników, ponad połowa firm działających w branży TSL deklaruje chęć poszerzania zasobów pracowniczych.
A najbardziej pożądanym pracownikiem dla branży jest zawodowy kierowca, zarówno samochodów ciężarowych, jak i autobusów oraz ciągników siodłowych.
Stąd pozytywne prognozy na 2023 obejmują między innymi nie tylko mniejszą redukcję zatrudnienia, ale nawet zwiększenie ilości etatów.
Niestety część ekspertów z branży transportu, spedycji i logistyki obawia się spadku ilości zleceń transportowych. Może on wynieść nawet 20-25%.
Swoje prognozy opierają na danych z grudnia 2022 roku, kiedy to pomimo zwiększonego popytu na usługi transportowe związane z okresem świątecznym, widoczna była zmniejszona ilość zleceń.
Ten spadek, który dotknie szczególnie mniejsze, działające lokalnie firmy przewozowe, jest spowodowany zmniejszeniem popytu gospodarstw domowych, spadkiem produkcji oraz niższymi obrotami handlowymi.
Z drugiej strony część firm widzi szansę w odblokowaniu głównego szlaku morskiego z Chin, co jest powiązane z możliwością odrobienia strat tą drogą.
W 2023 roku branża TSL nadal będzie borykać się ze zmianami wprowadzonymi w ramach Pakietu Mobilności. Dotyczą one m.in. konieczności posiadania tylu miejsc postojowych w bazie eksploatacyjnej, ile wynosi jedna trzecia pojazdów zgłoszonych do licencji.
Kolejne to konieczność powrotu pojazdu do bazy eksploatacyjnej przedsiębiorstwa i obowiązkowe przerwy po wykonaniu kabotaży.
Zmiany w Pakiecie Mobilności pociągnęły za sobą również zmiany w Kodeksie Pracy. Dotyczą one pracowników delegowanych, co może ponownie podnieść koszty pracy.
Nie bez znaczenia w świetle nadchodzących wyzwań 2023 roku stanowi dyskusja nad zakazem produkcji pojazdów ciężarowych i ciągników siodłowych napędzanych silnikami spalinowymi. Jest to zgodne z polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Ograniczenie to nie tylko wpłynęłoby na dotychczasową formę wykonywanych przejazdów długodystansowych, ale także wygenerowałoby kosztowne wydatki związane z wymianą flot.
W 2023 roku ma zostać poszerzona ilość płatnych dróg. Będzie to wiązało się również ze zwiększeniem opłat za pokonywanie konkretnych odcinków.
Wzrost opłat będzie dotyczył zwłaszcza samochodów ciężarowych. W tym przypadku zwiększone koszty obejmą nie tylko autostrady, ale i drogi ekspresowe.
Pomimo tego, że wartości nie są wygórowane i wynoszą poniżej złotówki za 1 km, w przypadku większych firm transportowych mogą być to dodatkowe koszty rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.
Nakłada się na to również najwyższa od 25 lat podwyżka podatków od środków transportu. W tym przypadku wzrost stawki dla samochodów ciężarowych i autobusów będzie wynosił ponad 11%.
Do tego dochodzi powrót stawki podatku VAT na zakup paliw do poziomu 23% oraz wzrost o 13,3% stawki opłaty paliwowej.
Nadzieję, jaką posiada branża TSL, stanowi jednak zatrzymanie wzrostu cen spowodowane mniejszym zapotrzebowaniem na paliwo, związanym ze spadkiem popytu.
Z kolei motorem napędowym, na który liczy branża TSL w 2023 roku, może stać się automatyzacja łańcuchów dostaw. Ma ona w znaczący sposób przyspieszyć działanie firm transportowych. A nawet kilkukrotnie zwiększyć ilość realizowanych zleceń, przy jednoczesnym ominięciu ograniczeń związanych z pracą ludzką i odciążeniu poszczególnych działów firmy.
Automatyzacja oznacza również na przykład możliwość pozyskiwania ofert i zleceń z różnych źródeł oraz optymalizację procesów logistycznych, w tym magazynowania.
Wprowadzenie automatyzacji w branży TSL umożliwi również lepsze planowanie i optymalizację transportów i dostaw oraz ustalenie najlepszych scenariuszy wykorzystania floty.
Wiele problemów, z jakimi boryka się transport, spedycja i logistyka, może rozwiązać również cyfryzacja. Zwłaszcza w przypadku szerszego wdrażania e-CMR oraz systemu e-faktur.
E-CMR to wygodne narzędzie, które pozwala nie tylko na bieżące monitorowanie przewozu.
Jego wdrożenie niesie za sobą oszczędność czasu na wypełnianiu dokumentacji CMR w formie tradycyjnej, ułatwienia w zakresie przechowywania i katalogowania dokumentacji w wersji online, a także znaczące ograniczenie zużycia papieru, czyli korzyści finansowe i ekologiczne.
Pozwala natychmiastowo potwierdzić wszelkie zlecenia transportowe. A dzięki możliwości wystawienia faktury tuż po dotarciu ładunku do miejsca docelowego – ogranicza opóźnienia w płatnościach. E-CMR prowadzi także do zmniejszenia ryzyka fraudów, czyli podrobienia dokumentów.
Podobną rolę pełni system e-faktur, który eliminuje z obiegu faktury nieobecne w systemie. Docelowo ma on być obowiązkowy od 1 stycznia 2024 roku.