Sąd Krajowy w Düsseldorf rozstrzygnął w dniu 23.02.2011 r., że dostarczenie towaru pod zły adres rozładunku niż wynikający z listu przewozowego, osobie nieuprawnionej stanowi rażące naruszenie podstawowych obowiązków przewoźnika, przypisując w ten sposób przewoźnikowi kwalifikowaną winę umyślną.
Przewoźnik dostarczył ładunek pod inny adres niż wynikało to ze zlecenia transportowego. Powyższy stan faktyczny, sąd zinterpretował jako winę przewoźnika i przypisał mu odpowiedzialność za szkodę powstałą na skutek utraty ładunku w okresie od przejęcia ładunku do transportu do chwili jego dostarczenia według art. 425 HGB (z niem. kodeks handlowy).
Przewoźnik wskazał przed sądem, że wskazane w zleceniu transportowym i liście przewozowym miejsce dostawy nie nadaje się do rozładunku towaru, a odbiorca wskazuje inne właściwe miejsce magazynowe. Sąd uznał, że na przewoźniku w takiej sytuacji spoczywa ciężar wykazania, że pomimo wydania przesyłki w innym miejscu, niż wskazane w zleceniu transportowym, dotarła ona do adresata. Przewoźnik powyższemu ciężarowi jednak nie sprostał. Ponadto, powyższe okoliczności nie upoważniały przewoźnika do samodzielnej zmiany miejsca wydania towaru.
Dodatkowo sąd stwierdził, że przewoźnik nie może powołać się brzmie art. 435 HGB, który stanowi o wyłączeniu oraz ograniczeniu odpowiedzialności przewoźnika, ponieważ przewoźnik nie przedłożył żadnego dowodu, na okoliczność zwalniającą go z przypisania mu kwalifikowanej winy umyślnej w związku z art. 428 HGB.
Bezsporną okolicznością na tle przedmiotowej sprawy jest fakt, że ładunek został doręczony pod nieprawidłowy adres, nieuprawnionemu odbiorcy, co stanowi według sądu tak rażące naruszenie podstawowych obowiązków przewoźnika, że istnieją wystarczające przesłanki do przypisania przewoźnikowi kwalifikowanej winy umyślnej. Aby przewoźnik mógł uniknąć przypisania mu kwalifikowanej winy umyślnej, musiałby podać bardziej szczegółowe wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do błędnego rozładunku, jakie środki ostrożności zostały podjęte, aby uniknąć błędnego rozładunku, kiedy przewoźnik powziął wiedzę o błędnym rozładunku i jakie podjął środki, by naprawić swój błąd.
Podsumowując, należy wskazać, że przewoźnik zobowiązał się do wykonania usługi przewozu na warunkach określonych w treści zlecenia transportowego. Pomimo tego kierowca przewoźnika opierając się tylko na swoim przeświadczeniu, wydał ją w innym miejscu, niż wskazane w zleceniu transportowym, nieznanym osobom, przy czym nie podjął przy tym próby ustalenia tożsamości tych osób. W następstwie działań przewoźnika ładunek zaginął. Zatem załadowcy należne jest odszkodowanie od przewoźnika, który ponosił odpowiedzialność za swojego pracownika. Jak już wskazywano powyżej – pełną odpowiedzialność ponosił w tym zakresie przewoźnik, czyli lekkomyślne działania osób za które odpowiedzialność ponosi on, obejmujące wydanie przesyłki nieznanym osobom pod nieprawidłowym adresem, było bezpośrednią przyczyną zaginięcia ładunku. Gdyby przewoźnik zachował się w zgodzie z obowiązującymi przepisami, to w sytuacji, w której nie mógł z np. przyczyn technicznych (utrudniony dojazd) dostarczyć towar pod adres wskazany w zleceniu transportowym, powinien zawiadomić załadowcę i oczekiwać od niego pisemnych decyzji, a nie podejmować samowolne działania, w oparciu o własne przeświadczenie.
Autorem artykułu jest Paul Reich, Prawnik w Kancelarii Transcash